sobota, 28 lutego 2015

Nowa szkoła, galeria, zakupy, ZTD, chory piesek

Hej! Piszę teraz tego posta, ale zaraz pójdę spać, bo jestem MEEGA zmęczona po całym tym dniu, w którym dużo się działo.Zacznę od początku. Wstałam rano, ale moja mama jeszcze była u weterynarza na codziennym szczepieniu Tosi. Tosia zachorowała, bo coś dziwnego zjadła (chyba choinkę) plus się mocno przeziębiła. Skończyło się 40 stopniową gorączką, podrażnionym gardłem, rutinoscorbin i zastrzykami. Ach ta nasza Tośka. Wiecznie coś z nią jest nie tak hah :D No więc potem pojechałam do babci. Zjadłam z nią śniadanie i poszłyśmy na dzień otwarty do gimnazjum w Katowicach. Spodobało mi się to gimnazjum, ale nie będę zdradzała szczegółów, bo nikogo to nie zainteresuje. W każdym razie będę startować do najlepszego gimnazjum w Katowicach, a test nie wydaje się być wcale trudny. Życzcie mi powodzenia 27 maja (4 dni po moich urodzinkach!). Kiedy skończyłam zwiedzać szkołę i takie tam, wróciłam z babcią do jej domu. Tam zjadłam obiad. Około 13:50 wyszłam od babci i poszłam już sama ( :/ ) do pracy mojej mamy blisko galerii. Potem razem poszłyśmy na zakupy do h&m i kupiłam kilka ładnych rzeczy, które pojawią się w najbliższym haul'u na moim kanale,więc obserwujcie go i bądźcie czujni hah :) Po zakupach w h&m pojechałam z mamą do domu. W domu zjedliśmy pyszną pizze carbonarę (moją ulubioną) z pizzy hut i przyjechał mój tata z Warszawy, bo akurat musiał jechać zobaczyć auto. Zrobiłam mu herbatkę, dałam pizzę i kazałam mu odpocząć. Potem razem z rodzicami pojechaliśmy do Galerii Katowickiej z okazji urodzin mojej mamy. Tam czekała na nas babcia. Spędziliśmy tam razem około 3 godziny, więc o 20:00 wyszliśmy z galerii. W galerii nie robiliśmy jakichś specjalnych zakupów. Szukaliśmy ładnych AIR MAX'ów i butów dla mojego taty. Oprócz tego jakieś małe drobiazgi kupione przy okazji. Byliśmy jeszcze w GRYCANIE - naszej ulubionej kawiarni i lodziarni. Ja miałam mus truskawkowy i rurkę z bitą śmietaną (POLECAM TEN MUS MNIAM MNIAM). W każdym razie kiedy wyszliśmy z galerii pojechaliśmy do szkoły po moją siostrę (ta, wiem. Szkoła w sobotę. Ale to był po prostu koncert). Julia strasznie żałowała, że nie mogła być z nami wtedy w galerii, bo nawet nie zobaczyła babci :/ No ale ogólnie był to dzień naprawdę fajny, choć trochę męczący. 

A! I pamiętajcie o siódmym odcinku ZTD! :) HOP DO FILMU

(Przepraszam, że dziś bez zdjęć w poście, ale następny będzie ze zdjęciami) :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz